Warto zastanowić się nad tym, jak bardzo zmieniło się naturalne piękno rynku w ciągu ostatnich pięciu lat - a mianowicie, że pięć lat temu rynek był ułamkiem tego, czym jest dzisiaj. Byłem wtedy w college'u, świeżo weganinem i dopiero zaczynałem odkrywać, w jaki sposób mogę rozszerzyć filozofię stojącą za moją nową dietą na mój schemat urody. Szczerze mówiąc, nie wiedziałem, od czego zacząć. Oprócz garstki luksusowych marek, takich jak Tata Harper - która, choć aspirująca, zdecydowanie przewyższała mój skromny budżet studencki - wszelkie badania nad bardziej "naturalnym" podejściem do piękna gwałtownie zmieniły się po stronie muesli. Tak więc zaopatrzyłem swoją spiżarnię w podstawowe składniki, takie jak olej kokosowy i ocet jabłkowy, i tęsknie oczekiwałem na czas, kiedy nie mogę sobie pozwolić tylko na produkty kosmetyczne, które pracowały z moim sumiennym stylem życia, ale miałbym wiele opcji do rozważenia.



Nie musiałem długo czekać. W ciągu następnych kilku lat na scenie pojawiło się wiele nowych marek przyjaznych środowisku. Te opcje były nie tylko tak samo (jeśli nie bardziej) skuteczne, jak inne opcje na rynku, ale wiele z nich było przepięknie - elegancko zapakowane, eleganckie i wręcz pożądane. Nagle było naprawdę fajnie robić zielone piękno. Szybko do przodu i mogę wejść do każdego Sephora, Target, a nawet CVS i mam wybór produktów roślinnych. Ponieważ mój własny schemat urody ewoluował wraz z tą zmianą na rynku, jest to coś, z czym czuję pasję i mogę mówić o nieskończoności.

To wszystko: w ciągu ostatnich pięciu lat próbowałem wielu naturalnych produktów kosmetycznych. Dużo, dużo. Szczególnie biorąc pod uwagę to, co robię dla życia.



I chociaż podobało mi się wiele rzeczy, które wypróbowałem - i uwielbiałem jeszcze kilka - łatwo można się zorientować, jakie są moje prawdziwe produkty bohaterów. To te, które przez te wszystkie lata pozostawały w mojej próżności, nawet gdy niezliczona ilość osób wokół nich była znowu w ruchu. Tylko nieliczni zdobyli tę stałą nieruchomość, a jeszcze bardziej niezwykłe jest to, że kilka produktów tej samej marki zdobyło ten pożądany status. Grown Alchemist, australijska marka, która sprzedaje bogato opakowane (i unisex) naturalne formuły urody, jest jednym z tych konsekwentnych zwycięzców dla mnie - i jeszcze bardziej szalonym, jestem zakochany zarówno w pielęgnacji skóry, jak i linii fryzjerskich.

Chociaż jestem niewątpliwie frajerem na punkcie krawężnika, ultra-czyste formuły Grown Alchemist nie tylko świetnie wyglądają (i pachną). Poślubiając wysokiej jakości, oparte na wysokiej jakości składniki roślinne i twardą naukę, współzałożyciele (i bracia) Keston i Jeremy Muijs sprawili, że ich MO udowodnić, że naturalne produkty faktycznie działają lepiej niż syntetyczne formuły - ponieważ częściej niż nie, te chemikalia faktycznie negują to, co te formuły próbują osiągnąć. Para doszła do tego epifanii podczas opracowywania produktów dla innych firm. "Prowadząc badania nad projektem, przebudziliśmy się na efekty starzenia i potencjalnie szkodliwe działanie rakotwórczych chemikaliów występujące w tradycyjnych preparatach do pielęgnacji skóry" - wyjaśnia Keston, który jest także dyrektorem kreatywnym. " Nasze ciała naturalnie zwalczają wszystko, co uważają za obce lub toksyczne, a ta reakcja tworzy wolne rodniki, które, jak wiemy, w znacznym stopniu przyczyniają się do procesu starzenia ".



Opracowując Grown Alchemist, duet podchodził do tego naturalnego podejścia jeszcze dalej, wybierając składniki roślinne, które specjalnie współpracowały z ludzkim ciałem. "Ponieważ naturalne składniki, takie jak neuro-peptydy, tetra-peptydy i zaawansowane substancje nawilżające są kompatybilne z biologią człowieka, mają zdolność regeneracji piękna dzięki lepszym wynikom" - mówi Keston. I to jest nadrzędna filozofia stojąca za marką; wątek, który odróżnia ją od reszty szybko rosnącego segmentu rynku: nie jest to tylko marka naturalna, ale zorientowana na wyniki.

I mogę zdecydowanie ręczyć za te wyniki kilka razy. (Jak to zrobić z rekomendacją marki ukierunkowaną na dzień na Ziemi?) Przewijaj dalej, aby lepiej przyjrzeć się moim ulubionym produktom Grown Alchemist.

Lubię moje natychmiastowe gratyfikacje od chemicznych środków złuszczających, a ten naprawdę dostarcza. Enzymy owocowe i aminokwasy pomagają odzyskać martwe komórki naskórka, podczas gdy ekstrakt z fig i kwasy tłuszczowe omega-3 uzupełniają wilgoć, co prowadzi do widocznej, jaśniejszej cery w ciągu kilku minut.

Fakt, że używam tej ciężkiej maski jako balsamu, jest świadectwem tego, jak pięknie wskrzesił moją beznadziejnie odwodnioną skórę. Wzmocniony bogatą w omega oliwkową polifenol i babassu, emolientowy ekstrakt roślinny, który wspomaga elastyczność skóry i drobne linie, oferuje niezrównaną dawkę nawilżenia. Lubię ją nakładać w nocy, ale tutaj jest dodatkowa wskazówka dla profesjonalisty bez względu na rodzaj skóry: Ułóż ją na grubą, jeśli twoja skóra jest zapalona od oparzeń słonecznych, zimna pogoda lub szczególnie intensywnej twarzy.



Fakt: ten żel do golenia był pierwszym produktem, jaki kiedykolwiek wypróbowałam od Grown Alchemist, prawie trzy lata temu - i przy jednym zapachu pysznego drzewa sandałowego i szałwii narodziła się obsesja. Nieważne, że ta formuła była prawdopodobnie stworzona z myślą o włosach na twarzy - to sprawia, że ​​praca z goleniem nóg jest niezwykle luksusowa, a składniki roślinne jednocześnie podnoszą mieszek włosowy i łagodzą podrażnienia, aby uzyskać możliwie najdelikatniejsze wykończenie.

Gdybym był trochę nieufny wobec wypróbowania kolekcji fryzjerskiej Grown Alchemist, to tylko dlatego, że jestem bardzo wybredna, jeśli chodzi o to, czego używam na moich spodniach. Moje bardzo grube włosy wysychają i tak łatwo się kręcą, a przed wypróbowaniem Grown Alchemist, mój ukochany szampon i odżywka Rahua były jedynymi produktami, które utrzymywały moje fale lśniące, nawilżone i zdefiniowane. Ale moja ciekawość (i moje wspaniałe doświadczenia z innymi produktami marki) dały z siebie wszystko, i na pewno, szampon i odżywka anty-frizz GA działają wspaniale, aby zablokować wilgoć. Są łatwe także dla mojej wrażliwej skóry głowy i dodatkowe punkty za przyjazny dla użytkownika dystrybutor pomp.

Jestem tym rzadkim redaktorem urody, który jest sceptycznie nastawiony do kremów do oczu. (Ja też nie widzę celu dla rumieńca, ale to jest argument na inny dzień.) Z mojego doświadczenia, oni tylko sprawili, że wybuchłem w milii i faktycznie zrobiłem moje oczy puffier niż oni byli na początku. Najwyraźniej po prostu nie stosowałem właściwej formuły: ta wykorzystuje ekstrakt z nasion słonecznika, który został klinicznie wykazany w celu poprawy bariery dla skóry skóry, czyli twojej kluczowej warstwy obrony, która blokuje wilgoć i reguluje produkcję sebum. Tłumaczenie: Skutecznie nawadnia i modeluje delikatną skórę wokół oczu bez zatykania porów i zostawiając po sobie irytujące małe guzki. Sprzedane - a teraz używam kremu do oczu. Er, balsam.

Czy wypróbowałeś produkty Grown Alchemist? Jakieś naturalne marki kosmetyków, które naprawdę kochasz? Sound off w komentarzach poniżej.



Tagi: Alicia Beauty UK, Beauty News, News, dorosły alchemik, Natural Beauty