Nigdy nie zapomnę mojego pierwszego razu. Niezręczny, niewygodny, ekscytujący - wydawało mi się, że całe moje życie prowadzi do tego momentu. Potem pojawiłem się jako nowsza, bardziej odległa wersja mojego poprzedniego ja. Jak niewinny, jakże naiwny byłem! Nagle poczułem się o wiele bardziej doświadczony, bardziej zrozumiały dla świata i wszystkich jego zawiłości. Przy okazji, mówię o mojej pierwszej opalenizny.

Ponieważ dorastałem wiecznie ponuremu miastu Seattle, bycie opalonym miało ogromne znaczenie - głównie dlatego, że było to niemożliwe dzięki naturalnemu sposobowi. Ja i moi przyjaciele piec w solarium (wzdychając) i z niecierpliwością wynurzamy się, aby przekonać się, czy udało nam się osiągnąć legendarną linię opalenizny, którą widzieliśmy tak często w naszym ulubionym programie reality show Laguna Beach. Kiedy przyjechałem do college'u w Los Angeles, moje pragnienie brązowej, boginiowatej skóry spadło na margines, gdy zacząłem angażować się w zajęcia naukowe (jak uczenie się, jak spędzać godziny w bibliotece bez faktycznego robienia czegokolwiek). Plus, smutna prawda jest taka, że ​​jazda w Los Angeles zajmuje tak dużo czasu, że powoli rozwijasz bazową opaleniznę właśnie siedząc w ruchu w godzinach szczytu.



Kiedy dostałem zaproszenie do otrzymania opryskiwacza od Sophie Evans, specjalisty od wykończenia skóry Saint Tropez, prawie zdałem. Ale potem przypomniałem sobie, że Brązujący Mousse St. Tropez (32 USD) był pierwszym produktem samoopalającym, jakiego kiedykolwiek użyłem, który mi się podobał (bez zapachu, nawet koloru ... w zasadzie mój zbawca podczas wielu zimowych wakacji w Seattle) , i pomyślałem sobie, "Dlaczego nie rozebrać się przed nieznajomym i nie spryskać?" Potwierdziłem spotkanie.

Czytaj dalej dla mojego niefiltrowanego opisu tego, co stało się dalej.

Poranek z

Rankiem mojego powołania, złudziłem jak zwykle z moim rytuałem Body Scrub (25 USD), czując się całkiem zadowolony z siebie, wiedząc, że zrobię to przed moim spotkaniem. Później zdałem sobie sprawę, że powinienem był to zrobić poprzedniej nocy, więc mógłbym zastosować balsam i pozwolić mu w pełni zapaść przed opalenizną. Mimo to wizje złotej skóry tańczyły mi w głowie, gdy jechałem do hotelu, w którym odbędzie się sesja.



The Tan

Sophie Evans była żywa i brytyjska, więc od razu ją polubiłem i nie czułem się tak niezręcznie, jak myślałem, że będę naga przed kimś, kogo właśnie poznałem. Evans wyjaśnił mi dwie opcje: tradycyjną opalizującą opaleniznę w stylu St. Tropez lub nowy przełom marki Self-Tan Express, który mógłbym odpaść w ciągu zaledwie godziny, dając cień blasku, dwie godziny na więcej kolorów i trzy godziny na głębszy, złoty kolor. Byłem ciekawy, jak byłem w Self-Tan Express, wybrałem tradycyjną opaleniznę, ponieważ chodziłem bezpośrednio do biura i nie miałem czasu na prysznic.

Wszedłem do małej budki i Evans polecił mi stanąć w wielu pozycjach jogi, kiedy spryskiwała mnie i konturowała od stóp do głów. Rozmawialiśmy o tym, jak dostała się do garbarstwa i mojej miłości do wszystkiego, co brytyjskie, kiedy zbliżyła się do mnie z tyłu moich ud i pod pachami. Cały proces trwał zaledwie kilka minut i nie był tak śmierdzący ani straszny, jak się spodziewałem. Kiedy spojrzałem na siebie w lustrze, byłem nieco zaskoczony tym, jak ciemna jestem, ale wzruszyłem ramionami, licytowałem swojego pięknego garbarskiego adieu i udałem się do biura.



Natychmiastowe następstwa

"Wyglądasz na to, że właśnie wróciłeś z pięciu miesięcy na Tahiti", była pierwszą rzeczą, o której wspominał mi mój współredaktor, kiedy dotarłem do mojego biurka. Wyczułem w jej głosie odrobinę strachu, ale odrzuciłem go na bok. Byłem bardziej zaabsorbowany faktem, że jakoś zostawiłem opaleniznę na mojej ulubionej dżinsowej kurtce - Evans obiecał, że wszystko się zmyje, więc nie martwiłem się zbytnio. Byłem trochę rozczarowany, że zapach DHA był wciąż dość silny - przepraszałem współpracowników w najbliższym sąsiedztwie, że pachną jak przesadny licealista.

Kilka godzin później poszedłem do łazienki - i wtedy dziwny ton w głosie mojego współpracownika nagle nabrał sensu. Byłem bardzo, bardzo ciemny. Wyglądałem, jakbym spędził pięć miesięcy na Tahiti, a potem na Karaibach sześć tygodni później, a potem spędził na Hawajach jeszcze jeden dzień lub dwa. Byłem trochę przerażony (w porządku, bardzo przerażony). Ponieważ tego wieczoru miałem imprezę i musiałem odebrać mojego przyjaciela po drodze, praktycznie ją powaliłem, kiedy otworzyła drzwi i natychmiast wskoczyła pod prysznic. Tam patrzyłem, jak woda zamienia się w atramentowo brązowy odcień, gdy spływały po moim ciele i wirowały w błoto. Całe doświadczenie było niesamowicie uspokajające i oczyszczające.

Kilka dni później

Przypadkowo zaplanowałem łagodną twarz dwa dni później, co mnie przeraziło, sprawiłoby, że moja twarz wyglądała na poplamioną - lub, co gorsza, całkowicie ją usunęłam. Na szczęście nie zrobił żadnej z tych rzeczy; potem moja skóra nadal miała blask, a jeśli w ogóle, kolor wyglądał bardziej równomiernie. Komplementy zaczęły pojawiać się kilka dni później, kiedy próbowałem na biżuterii, a dziewczyna powiedziała mi, że złota bransoleta, którą miałem "wyglądała wspaniale" na tle mojej skóry. Kiedy wspomniałem, że to opalenizna, była zaskoczona, co w świecie piękna jest zawsze najlepszym komplementem.

Pomarańczowy odcień zniknął po pierwszym płukaniu, ale po kilku dniach opalenizna w pełni rozwinęła się w naturalny, złoty kolor. Z tego powodu moje zęby były bielsze, moje paznokcie wyglądały na jaśniejsze, a moja ulubiona pomarańczowo-czerwona szminka pojawiła się na mojej skórze. Poza tym, magia konturowa Evansa zdawała się działać - moje ramiona wyglądały na bardziej stonowane, a mój obszar ab miał falę możliwej definicji (co, jak wiedziałem, nie było z mojej strony).

Końcowe przemyślenia

Tydzień po mojej początkowej opalenizny nadal mam ładną, równomierną poświatę i nie doświadczyłem żadnego łuszczenia ani plamistej barwy (prawdopodobnie dlatego, że przypomniałem sobie delikatnie złuszczać się kilka dni później - w końcu zrobiłem moje badania). Jedna rzecz, której się nauczyłem? W przyszłości będę planować spotkania wieczorem, abym mógł zmyć rano niepokojący kolor i uniknąć niepokojących spojrzeń moich współpracowników.

Nie mówię, że jestem uzależniony od opalenizny, ale podziwiam leciutki odcień skóry i może, ale nie musi, śnić o moim następnym ...

Czy jesteś uzależniony od oprysku? Jaki był twój pierwszy raz? Wszelkie wskazówki lub wskazówki dotyczące radzenia sobie z zapachem i plamami? Powiedz mi poniżej!

Tagi: włosy, makijaż, pielęgnacja skóry, fitness, piękno, celebryta, fryzjerka, wizażystka, piękno czerwonego dywanu, sekrety piękna gwiazdy, polski paznokci, porady kosmetyczne, piękno wybiegu, trendy w modzie