Stałem w kolejce w The Coffee Bean na West Third Street i La Cienega, kiedy poczułem to po raz pierwszy. Właśnie przeprowadziłem się po kraju, aby rozpocząć moją nową pracę jako redaktor urody dla Byrdiego, i to był dosłownie mój trzeci dzień w Los Angeles. Gdy dziewczyna obok mnie przechodziła, perfumy, które nosiła, wyprzedziły moje zmysły (w dobrym tego słowa znaczeniu). To był odurzający, niepowtarzalny zapach, który tak naprawdę pomyślałem sobie: "Będziesz żałować przez resztę swojego życia, jeśli nie zapytasz jej, co ma na sobie - musisz się tego dowiedzieć."

Kontynuuj przewijanie, aby przeczytać, co działo się dalej ...

Podszedłem do niej i powiedziałem: "To zabrzmi niesamowicie przerażająco, ale czujesz niesamowity zapach i muszę wiedzieć, co to jest". Na szczęście była bardzo słodka i powiedziała mi, że to Le Labo Santal. "Jest po drugiej stronie ulicy!" Powiedziała, wskazując w tym kierunku. Wyjąłem iPhone'a i zapisałem szczegóły.



Oczywiście nowa praca i nowe życie w Los Angeles stanęło na drodze do stworzenia pit stopu, aby kupić te nowe, intrygujące perfumy. Ale kilka dni później, kiedy wysłano mnie do salonu DpHue w Studio City, aby wypróbować nowe usługi, obudziłam obsesję zapachową. Spotkałem się z Justinem Andersonem, znanym styliście, który dał Jennifer Aniston, Miley Cyrus i Emmie Roberts ich kultowy blond-blond kolor.

Kiedy usiadłem na jego krześle, zaczął bawić się moimi włosami, sprawdzać kolor, omawiać, co z tym zrobimy, silny zapach unosi się nade mną - ale nie od razu połączyłem go z dziewczyną z Ziarna Kawy. Prawie wciągnąłem go, aby uzyskać więcej tego, a następnie zapytał: "Co na Boga masz na sobie? To niesamowite."



"Santal, " zaśmiał się. Właśnie wtedy mnie uderzyło. "Nie ma mowy - to jest ten sam!" Wyjąłem telefon, żeby spojrzeć na notatkę, którą sam sobie stworzyłem, i na pewno wystarczyło: Santal. To tajemnicze słowo, które brzmi jak tajne hasło do podziemnego społeczeństwa. Santal.

Nie mogłem uwierzyć, że dziewczyna z Coffee Bean i ten męski fryzjer nosiły te same perfumy - i że pachniało trochę inaczej, ale równie niesamowicie. Wiedziałem wtedy, że nigdy nie wydobędę tych perfum z mojej głowy - a nie szczególnie tego chciałem - i musiałem to zdobyć. Zdecydowałem, że będzie to zapach dla upamiętnienia mojego przeprowadzki do Los Angeles. Kupiłbym go, posiadam, noszę i na zawsze kojarzę z tym momentem w moim życiu.

W ten weekend poszedłem do sklepu Le Labo na West Third Street iz ekscytacją kupiłem butelkę. W sklepach Le Labo drukują każdego klienta indywidualną etykietę, z tym, co chcesz powiedzieć. Mają nawet możliwość drukowania emotikonów. Zdecydowałem się na "Alinę".



To zabawne, ponieważ pochodząc ze Wschodniego Wybrzeża, nigdy wcześniej nie wąchałem Santala - gdziekolwiek. Nawet podczas moich licznych podróży do Nowego Jorku, gdzie znajduje się sklep Le Labo w Nolita, mocny, pikantny, silny zapach Santala nigdy nie uderzył mnie w nos aż do rana w Coffee Bean. Od momentu zakupu wyczuwam, jak unosi się w powietrzu na kimś w prawie każdym wydarzeniu i imprezie w Los Angeles. I wszędzie, gdzie idę, ktoś pyta mnie, co mam na sobie. Pełna nazwa to Santal 33, ale większość ludzi po prostu mówi "Santal" - teraz jestem włączony.

Kontynuuj przewijanie, aby kupować nasze ulubione produkty Santal.

Czy czułeś kiedyś zapach Santala? Jeśli mieszkasz w LA, nosisz go? Powiedz nam w komentarzach!

Tagi: Alicia Beauty UK, Makeup, zapach