Ze wszystkich miejsc na ziemi, w których mogłem skończyć na weganinie, Los Angeles było bardzo szczęśliwym miejscem. Trzy miesiące temu rzuciłem produkty pochodzenia zwierzęcego i choć początkowo wydawało mi się, że zrezygnowałem z życia marchewką i hummusem, wkrótce dowiedziałem się, że LA ma znacznie więcej do zaoferowania. Piętnaście minut drogi od mojego mieszkania znajduje się sklep z serami wegańskich smakoszy, specjalizuje się wyłącznie w bezmlecznych papryczkach i gorgonzolach. Słynna piekarnia oferująca najbardziej pyszną wegańską babeczkę to zaledwie pięć minut jazdy od Lyft. Serwery w każdej restauracji w okolicy szybko odpowiadają na pytania typu: "Czy jest jakaś serwatka w chlebie?" i "Zamiast krewetek, możemy zrobić dodatkowe awokado?"



Gdziekolwiek indziej jestem prawie zakłopotany, gdy mówię, że jestem weganinem. Moi przyjaciele z Nowego Jorku myślą, że to bum; członkowie mojej rodziny z głębokiego południa uważają, że to zaburzenie. Ale tutaj, w LA, weganizm jest nie tylko wygodny, ale i zabawny. To jest biodro. To właśnie robią wszystkie modele i gwiazdy. Mówię ludziom, że jestem weganinem, i jowialnie zapraszają mnie, abym przyszedł kiedyś na sok. Weganin w Południowej Kalifornii jest jak łosoś w rzece Columbia: w domu.

Przyznaję, przyjmuję to za pewnik. Moja przyjaciółka Shaina, która niedawno przeprowadziła się do Australii, twierdzi, że weganizm jest nawet milion razy trudniejszy w Sydney niż w Los Angeles

"Wow, wyobraź sobie, jak ciężko musi być gdzieś w Teksasie, " żartowałem przez tekst.



Tylko że nikt się nie śmiał. Ponieważ kilka tygodni później zostałem przydzielony do spędzenia długiego weekendu w Austin do pracy - miasta znanego na całym świecie z grilla, Tex-Mex i historycznego braku wegan.

"Wegańskie w Austin ... spodziewaj się zjeść cały guacamole", ostrzegł inny weganin i redaktor Byrdie Victoria. Nerwowo się roześmiałam i spakowałem pasek Luny w moim bagażu podręcznym. To będzie interesujące.

Zastanawiałem się, czy realistyczny styl roślinny jest poza Los Angeles? Aby śledzić jedną podróż nowego weganizmu do krainy żeber i chili con carne, czytaj dalej!

Juicing w Teksasie?

Przed wieczornym lotem do Austin upewniłem się, że zjem pełny posiłek, więc nie zaczepię się, żeby znaleźć masowane jarmuż w obcym mieście o północy. Nic dziwnego, że w LAX jest nawet wegańska restauracja. Zjadłem miskę komosy ryżowej, seitanu i gotowanych na parze warzyw w Terminalu 4 - ostatni list miłosny do mnie z mocnej wegańskiej kultury LA.



Następnego ranka obudziłem się w Austin w samą porę na śniadanie z kolegą z Nowego Jorku w hotelowej restauracji.

"Więc, co dokładnie jest wegańskie?" Zapytała, kiedy otrzymaliśmy nasze zamówienia na napoje.

"Cóż, " ja ćwierkałem, chętny do połączenia. "Weganizm jest stylem życia, w którym konsumujesz tylko żywność pochodzenia roślinnego." Zaskoczona przekrzywiła głowę. Przeformułowam. "Pomyśl o tym jako o wegetarianach, którzy nie tolerują laktozy".

- Och, myślę, że znam kogoś takiego - skrzywiła się, nalewając sobie do kubka dużą kuleczkę śmietany. "Czy jesz ryby?"

"Nie, żadnych produktów pochodzenia zwierzęcego", powiedziałem. "Po prostu rośliny".

Szokująco, hotel faktycznie zaoferował całe menu poświęcone wyłącznie świeżym sokom warzywnym i koktajlom. Zirytowałem rozkazy na bazie buraków i miseczkę owsa pokrojonego stalą, przypominając obietnice, że Austin jest bardziej przywiązany do weganizmu niż reszta Teksasu . "To jest o wiele łatwiejsze niż myślałem, że to będzie!" Pisnęłam.

Ale kilka przekąsek na śniadanie, a mój entuzjazm zmalał. Płatki owsiane pływały w istnym jeziorze kleistego syropu klonowego. A sok był tak mdły, połączenie smaków tak kwaśnych i tajemniczych, że dosłownie zrobiłem podwójnie, by upewnić się, że płyn rzeczywiście jest sokiem. Cóż, ich serce było we właściwym miejscu, wzruszyłem ramionami. Jeśli te opcje menu były znakiem, w Teksasie było na pewno inne wegańskie jedzenie.

Dodatkowe awokado, proszę!

Udałem się do centrum miasta, gdzie South by Southwest było w pełnym rozkwicie. Wyskoczyłem z mojego Ubera i natychmiast uderzyłem w węchową bańkę z gęstym zapachem pieczonego mięsa.

Teraz nie wiem, czy to nostalgia, czy jakaś odpowiedź Pawłowa, ale wciąż lubię zapach grilla przy pierwszym powiewie. To może być pierwsze na liście rzeczy, których weganie nie powinni mówić, ale nic na to nie poradzę. Jest coś pocieszającego, aczkolwiek całkowicie przerażającego, na temat zapachu wołowiny na grillu.

Na siedmiokilometrowym spacerze do Austin Convention Center minąłem 10 ciężarówek taco, pięć stoisk do pizzy z głębokimi daniami i niezliczone bary reklamujące produkty spożywcze takie jak kukurydza i smażone w głębokim tłuszczu chipsy marynowane. Jedzenie na ulicy było wyraźnie dominującą kuchnią i nie wydawało się prawdopodobne, by ci konkretni sprzedawcy mogli zgłaszać zawartość serwatki w swoich potrawach.

Zjadłem swój batonik Luny i szedłem dalej, a oczy obróciły się w stronę wegańskich opcji. Ale po zakończeniu moich obowiązków pracowniczych na dzień, stchórzyłem i postanowiłem wrócić do mojego hotelu. Przynajmniej wiedziałem, że istnieje tam wegańskie jedzenie. Dodatkowo dowiedziałem się od jednego z moich ulubionych wegańskich YouTuberów, że gdy odkryjesz dobre miejsce na wegańskie jedzenie podczas podróży, nie bój się wracać . Przynajmniej jest to lepsze niż wędrowanie po głodzie w mieście, które pachnie grilem.

Więc sok był dziwny, ale co z koktajlami? Złożyłem zamówienie na obsługę pokoju dla smaku jagodowo-acai plus strona tostów żytnich i talerz z plasterkami awokado. Oczywiście, twój przeciętny hotel w Los Angeles oferowałby oficjalną potrawę zwaną "grzanką z awokado", ale było to prawie tak dobre. Wymagało to po prostu kreatywnego porządkowania.

Rozczarowujące, że smoothie było tak samo zniechęcające w smaku jak sok. Welp, myślę, że to avocado na każdy posiłek, zdecydowałem. Victoria miała rację. To było prawie guacamole lub popiersie.

Kuchnia wegańska, Austin-Style

Tej nocy uczestniczyłem w imprezie w centrum miasta, gdzie przynajmniej wiedziałem na pewno, że będzie jedna opcja wegańska: koktajle. Tęskniąc za serami roślinnymi i odpowiednio napiętymi sokami Los Angeles, wypełniłem pustkę tartym, musującym napojem po tartym, musującym napojem.

W ten magiczny sposób czujesz się przyjazny, a muzyka i koktajle zawsze inspirują. Rozmawiałem z grupą imprezowiczów w mieście dla SXSW. Zacząłem rozmawiać o kłopotach, jakie miałem ze znalezieniem dobrego wegańskiego jedzenia w Austin, kiedy nowojorczyk w grupie przerwał. "Wiesz, tuż przed domem stoi bezmięsna ciężarówka hamburgerowa" - powiedział. Najpierw myślałem, że się ze mnie naśmiewał - ta głupia wegańska dziewczyna, która przyjechała do amerykańskiej stolicy mięsa i myślała, że ​​wyjdzie bez szwanku.

"Nie, mówię poważnie" - powiedział. "Na nich jest fałszywy ser i wszystko, są całkiem dobre."

Podejrzałem podejrzanie za nowojorczykiem na zewnątrz. Lo i oto, zgodnie z obietnicą, znalazłem ciężarówkę żywnościową o nazwie Arlo's, specjalizującą się w "wegańskim jedzeniu wygodnym" na życie nocne w Austin. Menu zawierało tłuste przysmaki, takie jak faux bekonowe cheeseburgery, chipotle "chik'n" i tacos z wegetariańskiego burgera. Zasadniczo był to dokładnie ten rodzaj jedzenia, który chcesz zjeść po kilku zbyt wielu cierpkich, tartych napojach. To był dokładny rodzaj wegańskiej żywności, którą można było przekonać do jedzenia Teksańczyka.

Tak, zrobiłem jak Austinit i zestrzeliłem talerz taterów. Nie był to róg obfitujący w rośliny, do którego przywykłam, ale objąłem odpust. Na końcu, Cieszyłem się, że Austinites pracują dla nich przy weganizmach.

Różnica między Austinem i Los Angeles

Po przebudzeniu się następnego poranka w transie po imprezie utopiłem włosy w Dry Dry Detox Dry Shampoo (23 USD) i wyruszyłem na poszukiwanie śniadania. Byłem teraz bardziej pewny siebie, gdy zobaczyłem, jak Austin gotuje się na wegańską kuchnię. To miało dla mnie sens. Tak jak Stany Zjednoczone mają własne interpretacje chińskich lub meksykańskich wersji żywnościowych, które szczególnie zaspokajają amerykańskie podniebienie - mięsożerna społeczność Austina miała to samo dla wegańskich jedz.

Pośród oceanu grilla i teksańsko-meksykańskiego śródmieścia, spostrzegłem jedno niskie brunchowe miejsce reklamujące świeżo wyciskane soki, a także stojące na ulicy stojące tropikalne koktajle.

Poszedłem na smoothie. Ale znowu katastrofa. Tekstura była lodowata i mleczna zarazem, a smak jak sacharyna, syropowaty kokos. Siedziałam przy stole piknikowym i żułam na ananasowym pierścieniu, żeby go przyozdobić, jak faceta w czapce bejsbolowej gryzionego z entuzjazmem na nodze indyka obok mnie.

A potem wszystko stało się jasne: aby wegańska scena Austina eksplodowała jak LA, aby to mogło się wydarzyć w jakimkolwiek mieście, musielibyśmy zmienić kulturę. Tęczowe rośliny roślinne musiałyby stać się, no cóż, modne - tak modne jak obfite jadłodajnie spożywcze i grillowanie już są w Austin. Ponieważ trend jest tylko trendem, czasami może przekształcić się w coś większego, w ruch, po prostu ze względu na świadomość, jaką przynosi. Dopóki weganizm w Austin nie będzie "fajny", będzie to postrzegane jako niedopałek, o ile nie zostanie zamaskowany jako "chik'n" lub makaron "mac". Do tego czasu nie ma motywacji do prawidłowego odcedzenia soku z buraków.

Bardzo wegańska konkluzja

Wszystko to powiedziawszy, weganizm w Austin jest nadal w 100% możliwy. W każdym sklepie spożywczym nadal znajdują się rozległe sekcje produktów, które są wegańskie, których naprawdę potrzebują. Brie z orzechami jest dobre, podobnie jak soki tłoczone na zimno, ale zdecydowany weganin nie zależy od tych rzeczy. Gdybym włożył trochę więcej wysiłku, mógłbym zrobić własne pyszne wegańskie posiłki. Ponieważ dla mnie weganizm jest czymś więcej niż trendem. To jedna z najważniejszych decyzji, jakie kiedykolwiek podjąłem w sprawie mojego zdrowia, praw zwierząt i środowiska. Sądzę, że po prostu wyruszyłem w podróż do grilla, żeby mi o tym przypomnieć.

Co się dzieje, gdy weganin udaje się do Teksasu? Pije dziwne koktajle; ona robi się trochę zepsuta. Ale w końcu wszystko jest w porządku. Ponieważ możesz zabrać weganina z Los Angeles, ale nie możesz wziąć wegan z wegan.

Chcesz więcej wegańskich przygód? Przeczytaj, jak media społecznościowe zmieniły moją dietę na zawsze.

Tagi: Alicia Beauty UK, Vegan, Austin